03.07.2012
zona?
72, Bialystok, Poljska

Żona uparła się, żeby mąż zabrał ją na dancing. Długo się wymigiwał i tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu... - Dzień dobry, panie Stasiu! - wita ich w progu portier. Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner: - Dla pana ten sam stolik co zwykle? Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą. Podchodzi kelner: - Dla pana to co zwykle? A dla pani? Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym zadaniu. - St-asiuu! St-asiuu! - skanduje sala. Tego już żonie było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. On za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi: - Co, panie Stasiu, takiej brzydkiej i pyskatej baby tośmy jeszcze nie wieźli. 

11 pregleda
 
Komentari

Još nema komentara.
Ostavi komentar, započni diskusiju!

Blog
Blogovi se ažuriraju svaka 5 minuta